Wybraliśmy się na sesję na początku czerwca do Ani Dudek z FOTODZIECIŃSTWO . Minęło sporo czasu. Anię poznałam na warsztatach Mamo to Ja jak się okazało :) Sesję noworodkową jakoś odpuściliśmy. Choć pięknie wychodzą takie zdjęcia to jednak myślę, że trochę starsze bobasy więcej siebie potrafią już wyrazić. Tosia wręcz hipnotyzowała swoimi oczami... Ustawiała się i przebierała, choć przebierania nie trawi i zawsze jest marudna. Chyba podeszła do sprawy bardzo profesjonalnie.
Ania z wielką pasją i miłością podchodzi do sprawy. Ma piękne akcesoria, dodatki. Nie robi z dzieci strachy na wróble... Mam nadzieję, że domyślacie się o co chodzi. W prostocie kryje się piękno, naturalność.I zdjęcia robią większy efekt. Im mniej pstrokato tym lepiej. Trafiła w moje gusta.. Jest skromną osobą, jest przede wszystkim mamą. Na pewno to nie ostatnia nasza taka sesja.
Nie wszystkie publikuje, ale Sami oceńcie, które najbardziej wam się podoba :)
Mi te najbardziej z tatą. 200 % męskości :)
Jesteśmy rodziną- jesteśmy siłą